Bukiety z suszu.
Lubię delikatne , wiązane w małe snopki ,wstążkami lub sznurkami. Lawenda, kacanka, kłosy wszystko można połączyć lub zebrać kolorami.
Te przygotowane przeze mnie trafią do kącika przyrody w przedszkolu, z małymi podpisami,żeby moje dzieciaki potrafiły je nazywać.
Dawno mnie nie było na blogu, a już przygotowuję candy listopadowe niebawem. Pa !
Miło miec taka Panią w przedszkolu. Bukieciki z suszek sa zawsze na czasie:))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z bukiecikami, żeby dzieci poznały nazwy :)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie cudowne candy;))
OdpowiedzUsuńSto razy lepsze niż pokazywanie obrazków! A do tego jakie piękne wykonanie:-)
OdpowiedzUsuńPiękne. Bardzo fajny pomysł. Ściskam;):):)
OdpowiedzUsuńJak kolorowo, pięknie - maluchy będą zachwycone!!!
OdpowiedzUsuńJa tez kiedys suszylam, zazwyczaj wszystko co tylko nie opadalo. Ale jak Brenda zaczela mi sie dobierac do bukietow to niestety musialam z tego zrezygnowac. Moje psisko zjada je w mgnieniu oka, mimo mojego wrzasku,, nie rusz to od Tomka !!!! ''. Pozdrawiam Cie cieplo. Ania
OdpowiedzUsuńFajnie, ze Wam się podobają , papa!
OdpowiedzUsuńZawsze się zachwycam Twoimi cudeńkami i pomysłami! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne suszki:) Zbożowe najpiękniejsze:)
OdpowiedzUsuń